Tegoroczny sezon narciarski będzie wyjątkowy. Z powodu pandemii COVID-19 stoki będą z pewnością mniej zatłoczone niż zwykle, a ośrodki wprowadzą szereg dodatkowych środków bezpieczeństwa. Jeśli zdecydujemy się w tym roku na wyjazd na narty, warto szczególnie przyłożyć się do jego zaplanowania.
Porównaj ceny ubezpieczeń na narty
Aktualnie granice wszystkich krajów, do których Polacy najczęściej wybierają się na narty, pozostają otwarte. Przekroczymy granicę włoską, austriacką, francuską, czeską, słowacką oraz szwajcarską. W październiku swoje granice otworzyła także Ukraina. Sytuacja jest jednak dynamiczna. Należy liczyć się z dodatkowymi obostrzeniami w postaci np. pomiaru temperatury ciała czy częstszych kontroli na lotniskach i dworcach.
Warto również wspomnieć o krajach, w których zimowego wypoczynku lepiej nie planować. Do tej grupy należą m.in. Węgry. Granice co prawda są już otwarte, jednak aby wjechać na terytorium Węgier, należy przedstawić rezerwację noclegu oraz negatywny wynik testu na COVID-19. Najlepszym wyborem może nie być także Wielka Brytania. Od 3 października turystów z Polski obowiązuje 14-dniowa kwarantanna. Ze względu na pogarszającą się sytuację epidemiologiczną, polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza także podróże do Królestwa Hiszpanii, Czarnogóry i Chorwacji.
Planując wyjazd, warto przede wszystkim sprawdzić aktualne informacje – najlepiej bezpośrednio na stronach rządowych, które są pewne i zaufane. Granice mogą przecież zostać zamknięte z dnia na dzień. Może także zostać wprowadzony obowiązek odbycia kwarantanny za granicą lub po powrocie do Polski. W dobie pandemii regularny monitoring najświeższych informacji to absolutna podstawa.
Przed wyjazdem warto również upewnić się w swoim miejscu pracy, czy ewentualna kwarantanna byłaby dla pracodawcy dużym problemem. Warto wcześniej sprawdzić, czy w grę wchodziłaby np. praca zdalna. Być może konieczność skorzystania z takiej możliwości wcale nie wystąpi, jednak warto te kwestie mieć z góry zaplanowane.
W dobie koronawirusa w sposób szczególny należy wybierać miejsca noclegowe. Warto uważać na zatłoczone, bardzo duże hotele. W tym roku bezpieczniej postawić na mniejsze i spokojniejsze miejscowości, a nie popularne kurorty. Należy uważać także na kluczowe atrakcje turystyczne, gdzie możemy spotkać tłumy. Ich zwiedzanie w większości przypadków spokojnie możemy przełożyć na kolejny rok.
Warto zachowywać ostrożność także w trakcie nawiązywania nowych znajomości. Utrzymywanie dystansu społecznego jest bardzo ważne. Lepiej unikać kontaktu fizycznego, w szczególności uścisków dłoni. Jeśli to tylko możliwe za wszystkie zakupione produkty płaćmy kartą lub telefonem.
Warto też pamiętać, że będąc poza granicami Polski, musimy przestrzegać obostrzeń obowiązujących w tym konkretnym kraju. Jeśli władze wymagają noszenia maseczek i jednorazowych rękawiczek w każdym miejscu publicznym – pamiętajmy o nich, pakując walizki.
W trakcie zimowego wyjazdu w dobie pandemii bezpieczeństwo powinno być absolutnym priorytetem. Aby o nie zadbać, warto:
Towarzystwa ubezpieczeniowe nie pozostały bierne wobec szybkiego rozprzestrzeniania się wirusa. Aktualnie większość ubezpieczycieli, którzy mają w ofercie ubezpieczenia podróżne, zapewnia pokrycie kosztów leczenia także na wypadek zarażenia się wirusem SARS-CoV-2. Poniżej szczegóły dotyczące stanowisk konkretnych towarzystw.
Pandemia znacznie zwiększyła ryzyko odwołania w ostatniej chwili zaplanowanego wyjazdu. Aktualnie większość towarzystw ubezpieczeniowych nie zapewnia możliwości domagania się zwrotu kosztów podróży czy zakwaterowania z powodu koronawirusa. Traktowany jest on jako stan epidemii.
Ochronę w razie ogłoszenia stanu epidemii zapewniają:Warta oraz Axa. Axa zapewnia ją jednak tylko w przypadku zachorowania na koronawirusa w Polsce (nie zapewnia zwrotu kosztów rezygnacji z podróży z powodu obaw o zachorowanie za granicą).
Ochrony w razie ogłoszenia stanu epidemii nie zapewniają: Axa Assitance,Europa Ubezpieczenia, Signal Iduna, Nationale Nederlanden.
Ubezpieczenie na narty w dobie koronawirusa powinno chronić nie tylko przed skutkami finansowymi ewentualnego zachorowania na COVID-19 (choć oczywiście to bardzo ważne!) Dobra polisa narciarska to polisa dopasowana przede wszystkim do potrzeb ubezpieczonego i konkretnego wyjazdu. Innej ochrony będzie potrzebowała osoba początkująca, która zamierza szusować po tzw. oślich łączkach, a innej – narciarz uprawiający zimowe sporty ekstremalne.
Polisa narciarska w każdym przypadku powinna jednak zawierać co najmniej ryzyka takie jak:
Jeśli zabieramy cenne przedmioty, warto także ubezpieczyć sprzęt sportowy i bagaż. W większości ofert w cenie zawiera się także podstawowy pakiet assistance. Dzięki niemu w razie potrzeby można skontaktować się np. z tłumaczem, a także otrzymać wsparcie prawne.
Dobra polisa narciarska na szczęście nie musi być droga. Zwykle to jedynie niewielki ułamek całkowitego kosztu wyjazdu. Cena zależy jednak od wielu czynników, w tym sum gwarantowanych poszczególnych ryzyk, cennika konkretnego towarzystwa ubezpieczeniowego, doboru opcji dodatkowych i wielu innych.
Poniżej kilka propozycji znalezionych w porównywarce ubezpieczeń podróżnych w naszym serwisie. Dotyczą one amatorskiej jazdy na nartach osób dorosłych, które nie cierpią na żadne choroby przewlekłe.
Wyjazd |
Liczba osób |
Cena za dzień ochrony |
Towarzystwo ubezpieczeniowe |
7-dniowy do Francji |
1 |
4,26 zł |
Nationale Nederlanden |
5-dniowy do Czech |
2 |
4,65 zł |
Signal Iduna |
21-dniowy do Austrii |
5 |
3,69 zł |
Axa Assitance |
3-dniowy do Włoch |
2 |
10,15 zł |
Generali |
14-dniowy na Słowację |
3 |
9,57 zł |
Proama |
Porównaj ceny ubezpieczeń na narty
Planując podróże w dobie koronawirusa, należy kierować się przede wszystkim rozsądkiem. Sytuacja zmienia się z dnia na dzień. Nawet jeśli dziś wydaje się względnie pewna – wcale nie musi być taka również jutro. Tym bardziej więc jednym z pierwszych kroków powinien być zakup dobrego ubezpieczenia. Dzięki niemu, w razie jakichkolwiek problemów ze zdrowiem, narciarz będzie mógł liczyć m.in. na pokrycie kosztów leczenia. Nie warto ryzykować!